Krol Polski Kazimierz Wielki zrzekl sie Slaska po wsze czasy. Jesliby chciec uznac dziejowa przynaleznosc Slaska Cieszynskiego do ktoregos z dzisiejszych panstw, to wypadaloby na przyklad wspomniec, ze Slask byl "perla w koronie... " swietego Waclawa !!  Wypadaloby wspomniec  milosc, jaka Slazacy Cieszynscy darzyli milosciwie panujacego cesarza Franciszka Jozefa, i jaka On ich darzyl. Albo i swietnosc Cieszyna o Slaska CIeszynskiego za czasow Monarchii. Nie bedac komuchem albo Lepperem, nie da sie napsiac o czasach panowania polskiego  niczego dobrego. Historycznie traktujac sprawe, Polska nie ma zadnego prawa do Slaska, co przyznaja nawet sami Polacy. Aby jednak w  jakis sposob moc legitymowac zagrabienie Slaska i w dodatku dopominac sie o nie swoje, uznano, ze mowa slaska to polska gwara.  Oczywiscie moglaby byc i gwara czeska albo slowacka, podobienstwo znacznie wieksze, ale zarowno Slowacy jak i Czesi sa uczciwymi narodami i nie roszcza sobie pretensji do tego, co nie ich, ani tym bardziej nie dorabiaja watpliwych teorii do niewatpliwych dranstw.  A wiec mowa slaska "staje sie" w ten sposob polska gwara, jak musiala nia byc przez wiele lat mowa kaszubska, a dalej idzie rzecz juz gladko, jak widac na przykladzie artykulu z serwera  http://www.wspolnota-polska.org.pl .  Nic to, ze Polska przegrala plebiscyt na Slasku, nic to, ze Slazakom Cieszynskim nie dano sie nigdy wypowiedziec. Wszechpolacy, ktorzy Slaska Cieszynskiego w wiekszosci na oczy nie widzieli, wiedza najlepiej i nie przeszkadza nawet fakt, ze Polska wkroczyla na tzw. Zaolzie (?) w koalicji z Hitlerem.

Zaolzie

Każdego dnia, niezależnie od pory roku, tysiące Polaków przekraczają granicę w Cieszynie, przechodząc przez most na granicznej Olzie, by po czeskiej stronie dokonać zakupów, szczególnie alkoholu, i powrócić w różne części Polski. Wielu szokuje powszechna znajomość języka polskiego, choć jego odmiana ma postać gwary. Czasem padają pytania, skąd tu tyle Polaków, a potem następuje zdumienie, bo okazuje się, że to rodacy, żyjący tu od urodzenia, tyle tylko, że przyszło im żyć w Republice Czeskiej, a wcześniej w Czechosłowacji, bo tak niegdyś zdecydowali politycy.
"Zaolzie, nazwa stosowana od lat 20. XX w. w polskim piśmiennictwie politycznym na określenie leżącej na zachód od Olzy części Śląska Cieszyńskiego, która po 1918 znalazła się w granicach Czechosłowacji, lecz była zamieszkana przez znaczny (w części gmin dominujący) odsetek ludności polskiej". Tak podaje Nowa Encyklopedia Powszechna PWN, opisując dalej historię tego skrawka ziemi. Encyklopedie wydane w czasach socjalizmu takiego hasła nie posiadają w ogóle.
Już na wiele lat przed wybuchem pierwszej wojny światowej polskie i czeskie środowiska opiniotwórcze nad Olzą, a także w Warszawie i Pradze, wyrażały na temat sprawy cieszyńskiej wzajemnie wykluczające się poglądy. Dla Polaków etnicznie polski charakter większości obszaru dawnego Księstwa Cieszyńskiego nigdy nie ulegał wątpliwości, stąd plany przyłączenia terenów polskich do Galicji były przedmiotem rozważań krakowskich i lwowskich działaczy. Natomiast Czesi, obstając twardo przy zasadzie historycznej, głosili chęć "przywrócenia Śląska Koronie św. Wacława". Jeszcze przed zakończeniem wojny racje polityczne do objęcia władzy na Śląsku Cieszyńskim zgłosili Polacy, tworząc Radę Narodową Księstwa Cieszyńskiego. 5 listopada 1918 Rada podpisała tymczasowe porozumienie graniczne z jej czeskim odpowiednikiem "Zemskżm nįrodnķm vżborem", zgodne z realnym ówcześnie układem sił politycznych i etnicznych. Porozumienia nie uznał rząd w Pradze. Ludność polska w sposób żywiołowy i spontaniczny wyrażała poparcie dla Rady Narodowej. Podobne akcje, choć o znacznie mniejszym zasięgu, organizowała ludność czeska zamieszkująca zachodnie i północne części Śląska Cieszyńskiego, opowiadając się za przyłączeniem tych ziem do Czechosłowacji. Strona czeska nie mogła pogodzić się z faktem, że jej dążenia nie zyskiwały aprobaty ze strony większości mieszkańców, którzy stanowczo opowiadali się za Polską. A przecież w tym czasie na spornym terenie według spisu ludności z roku 1910 mieszkało 124 tys. Polaków, 33 tys. Czechów i 22 tys. Niemców. Niestety, już od grudnia 1918 trwała koncentracja sił wojskowych, a w styczniu wojska czeskie zajęły cały obszar dawnego Księstwa Cieszyńskiego aż po Wisłę. Na początku lutego 1919 roku w Paryżu parafowano porozumienie o wytyczeniu nowej linii granicznej dzielącej sporny obszar do czasu przeprowadzenia plebiscytu.
28 lipca 1920 roku w Spa Rada Ambasadorów przesądziła o zakończeniu trwającego wiele miesięcy polsko-czechosłowackiego sporu o Śląsk Cieszyński, wyznaczając bez plebiscytu granicę na rzece Olzie. Wyrok był szokujący. Rzeka Olza przecinała na pół rdzennie polskie obszary etniczne, zostawiając po stronie czeskiej gminy o niespotykanym na innych polskich kresach tak dużym procencie ludności polskojęzycznej. W Czechosłowacji zostało ponad 100 tysięcy Polaków. Argument historyczny, który strona czeska wysuwała jako najważniejszy, okazał się mieć nad Olzą uwarunkowania gospodarcze. Strona czeska zyskała kolej (linia kolejowa z Bogumina do Koszyc) i węgiel (kopalnie Zagłębia Ostrawsko-Karwińskiego), a strona polska utraciła najlepszą część swojej regionalnej społeczności, bowiem tak się złożyło, że po stronie czechosłowackiej pozostało centrum polskiego życia narodowego całego dawnego Śląska Austriackiego.
Jedną z form protestu przeciwko wyrokowi z 28 lipca był masowy wyjazd z Zaolzia, jak zaczęto nazywać utraconą na rzecz Czechosłowacji część powiatu cieszyńskiego i powiatu frysztackiego, Polaków zaangażowanych politycznie i polskiej inteligencji. Przed trudnym wyborem stanęli Polacy związani zawodowo z jedną, a rodzinnie z drugą częścią podzielonego obszaru. Nowe władze ukrycie lub jawnie dążyły do likwidacji "polskiego problemu".
Mimo represji, nacisków politycznych i ekonomicznych, polski potencjał intelektualny i gospodarczy na terenie Czechosłowacji poszerzał swoje kręgi. Polacy stali się znaczącą siłą ekonomiczną - posiadali budowane olbrzymim wysiłkiem społecznym majątki oraz kulturalną - zakładali liczne organizacje kulturalno-społeczne, czasopisma, chóry, szkoły, organizacje sportowe.
30 września 1938 roku rząd polski wystosował do Pragi ultimatum domagające się oddania Zaolzia, które władze praskie uznały. 2 października wojska polskie wkroczyły na Zaolzie entuzjastycznie witane przez miejscową polską ludność. W okresie okupacji niemieckiej Zaolzie wcielono do Rzeszy, a po wyzwoleniu w 1945 roku przywrócono granicę sprzed 1 października 1938 roku, wbrew polskim staraniom o zachowanie Zaolzia w granicach Polski.