Andrzej Mandalian

TOWARZYSZOM Z BEZPIECZENSTWA

(...)
tyle nocy ..
nie dospanych,
metnych,
poplatanych,
od dymu ciasnych,
"wyprowadzic"
rzekl konwojentom
i zasnal

Spij, majorze,
swit niedaleko,
widzisz:
ksiezyc zaciaga warte;
szósty rok juz nie spi Bezpieka,
strzegac ziemi
panom wydartej.

Brnela noc
przez serce,
przez rzyska,
kolejami sie snula,
po torach
i przyszedl towarzysz Dzierzynski
do towarzysza majora.

Z krzesla zrywajac sie,
patrzac,
(przeciez twarz te od dziecka znales),
major stanal na bacznosc
i slów
nie potrafil znalezc

Barki zdretwiale ból cial,
tetno walilo w skroniach.
- Towarzyszu Dzierzynski,
pozwólcie.
Opowiem o nas.

Chyba chcecie wiedziec,
jak dzisiaj,
jakie sprawy
i jakie troski?
Zwyciezylismy, towarzyszu,
nowa
budujemy Polske.

Z gruzów,
z ruin
rosnie budowa,
robociarz rzadzi,
kolejarz,
hutnik.
Towarzyszu,
wam tylko powiem,
jakze bywa tu czasem trudno.