Zrobili swoje
Kazimierz Kutz
Artykul z czasopisma "Slask"
http://www.miesiecznik.silesia.top.pl/str5.htm
Polska za swoja centralna problematyke uznaje tylko doswiadczenia
zwiazane z obrzezem wschodnim. Tam dziala sie historia i jej pojmowanie,
literatura ze swoimi arcydokonaniami, wszelkie objasnianie dziejów i - co za tym
idzie- potoczna swiadomosc pojmowania przeszlosci. Wielowiekowe stanie plecami
do Zachodu spowodowalo utrwalenie stereotypu, który jak mechaniczna sztanca
odrzuca wszystko co sie w niej nie miesci. Dlatego Slask i jego historia lezy
poza oplotkami historii Polski i nie stanowi jej integralnej czesci. Przez wieki
Slask byl epizodem historii innych panstw, zas jego przyczyny trwania przy
polskosci, które po pierwszej wojnie swiatowej zamanifestowalo sie trzema
powstaniami, sa nadal dla przecietnego Polaka jakies obce i nieco dziwne.
Historia Slaska w kulturze polskiej to w ogóle jakas niezjedzona potrawa, która
ciagle czeka na glodnego. Oczywiscie, kiedy byl goracy okres powstan na Slasku,
powstawaly komitety i byly manifestacje
wspierajace powstanców w calym kraju, a do trzeciego powstania przybyly rzesze
ochotników i sporo oficerów sztabowych, ale i tak w tej co najmniej 60 tys.
armii bylo ich zaledwie 10 proc. stanu osobowego.
Mysle, ze na taki stan rzeczy wplywaly dwa zasadnicze czynniki: polityczny
i ekonomiczny. I fakt, ze dzieje Slaska dzialy sie za "granica" juz od
panowania Piastów. Ów "kordon" graniczny utrwalal sie jeszcze sztywniej z
panowaniem Fryderyka Wielkiego - a wiec od poczatku budowania mocarstwa
pruskiego - który wcielil Slask na 180 lat do Niemiec. Wiek
dziewietnasty to zywiolowy rozwój kapitalizmu, wielkiego przemyslu górniczego i
hutniczego, a wiec narodzin klasy proletariatu, zrebów nowoczesnego panstwa i
swiadomosci narodowej. W tyglu dynamicznych przemian w Europie, zwlaszcza
ekonomicznych i technologicznych, na slabo zaludnionych terenach Górnego Slaska
powstala w ciagu stu lat dwumilionowa aglomeracja o wyraznych podzialach
klasowych i narodowosciowych: wszystko co na dole bylo biedne i polskie, a co na
górze bogate i niemieckie. Pierwotnym wyróznikiem utrwalajacej sie polskosci byl
wiec wyzysk a potem jeszcze - z nadejsciem rzadów Bismarcka - zaplanowana
germanizacja. Wlasnie systematyczna, panstwowa germanizacja Slaska w drugiej
polowie XIX wieku - a byl to w Europie takze czas krystalizowania sie odrebnosci
narodowych - i narastajacy
wyzysk niemieckich wlascicieli, staly sie glównymi silami sprawczymi przyszlych
powstan slaskich. Motywy te róznia sie wiec calkowicie od przyczyn powstan w
zaborze rosyjskim czy austriackim. To dwa odrebne swiaty; tu, na Slasku, byly
dzielem plebejuszy - a tam, w Polsce, dzielem mlodych elit ziemianskich i
oficerów-Polaków (tego samego pochodzenia) z formacji wojskowych Rosji, Austrii
czy Francji, które w razie potrzeby przechodzili na strone powstancza. Nie mialy
one charakteru "narodowego", bo chlopstwo bylo w poddanstwie a proletariatu nie
bylo. Zaleznosc od zaborcy miala tutaj charakter patriotyczno-militarny, gdy
tymczasem na Slasku, juz liczne bunty lokalne w XIX wieku, mialy podloze
ekonomiczne i byly formami sprzeciwu z nadmiernym wyzyskiem wlascicieli
manufaktur i fabryk. Rozbieznosc ta ma swój
wyrazny poczatek juz pod koniec siedemnastego wieku, bo kiedy u nas zaczely
pracowac kopalnie wegla istniejace do dzis, i wraz z europejska dynamika rozwoju
przemyslu przemienialy sie struktury spoleczne i panstwowe, to Polska tracila
swoja niepodleglosc i rodzil sie mit jej utraty. Dysonans pomiedzy zastyglymi
strukturami feudalizmu Rosji (a tym samym w Kongresówce) a dynamicznymi
sprzezeniami praw wolnego rynku i demokracji Europy, powiekszal sie z
dziesieciolecia na dziesieciolecie. Granica ta przebiegala na Brynicy - byla to
granica dwóch swiatów.
Ale rzecz nie w granicach geograficznych a w róznicach spolecznych, w
motywacjach i imaginacjach powstan polskich i slaskich. Wbrew temu co sie sadzi
i co sie ustalilo od dziesiecioleci, glównym powodem slaskich powstan byl bunt
robotników i chlopów przeciwko wyzyskowi. A czynnik narodowosciowy byl w istocie
wtórny. Powstania slaskie byly przede wszystkim echem rewolucji pazdziernikowej
w Rosji. Slazacy, plebejusze okoliczni, juz od pokolen wcielani do niemieckich
armii, sluzyli i walczyli o interesy panstwa, z którym sie w przewazajacym
procencie nie identyfikowali a które ich w dodatku sproletaryzowalo. Powstania
wziely sie z potrzeby lepszego bytu i potrzeby identyfikacji ze swoimi. A wiec,
gdy przez swiat szla rewolucja proletariacka, choc plebejusze slascy nie
utozsamiali sie takze z idealami komunizmu, zaczela im sie snic alternatywa,
zwana Polska. Bylo to w istocie swej marzenie o kraju sprawiedliwosci
spolecznej, w przeciwienstwie
do idealów powstanców listopadowych i styczniowych, którym snila sie wolna i
niepodlegla Polska. To sa dwa odrebne mity, które - jak dotad - nie spotkaly sie
na tej samej drodze. Antycypujac odlegle, tym wytlumaczyc sie daja perypetie
filmu "Smierc jak kromka chleba", owo wykupienie na zjezdzie "Solidarnosci" 17
cegielek na wspomozenie produkcji.
A wiec powstania slaskie byly w istocie swej manifestacja idealizmu
plebejuszy o ojczyznie sprawiedliwej. Idea ta, z poczatkiem ubieglego wieku,
przyszla do glowy garstce studentów ze Slaska we Wroclawiu. Rozczytywani w
polskiej literaturze romantycznej, w rówiesniczej grupie Adama Mickiewicza - w
nim samym zwlaszcza - a takze zafascynowani ich tajnym zwiazkiem konspiracyjnym,
zobaczyli w nich swoich protoplastów. Zalozyli podobne tajne sprzysiezenie, i
dzieki temu stali sie pózniej organizatorami i przywódcami powstan slaskich. Tak
wiec u samego poczatku rozbieznosc mitów polaczylo romantyczne marzenie walki i
mickiewiczowskie "Dziady". I na tym sie skonczylo. No, jakos przetrwalo to do
przewrotu majowego w 1926 roku.
Historia wskazuje, ze realizacje powstan powinny byc dzielem zolnierzy. Tak tez
bylo w ich przypadku; konspiratorzy - jako obywatele Rzeszy z wyzszym cenzusem -
wojne ukonczyli ze stopniami oficerskimi. A rzesze Slazaków wrócily z wojny.
Byli wiec fachowo przygotowani do powstan. Mieli swoich przywódców i zawodowe
przygotowania. Próbujac trzykrotnie -
zrobili swoje.
Dzis, po kilkudziesiecioletnim przepychaniu sie z historia, mnie -
potomkowi powstanca - wcale nie dziwi fakt, ze Prezydent Rzeczpospolitej nie
wspomina slaskich powstan w szeregu waznych dat najnowszej historii - bo jest
ich tyle, ze w pamieci nie ma na nie miejsca - wiec slaskie powstania ugrzezly w
pamieci zbiorowej gdzies pomiedzy wyprawa na Kijów a cudem nad Wisla, jak wiersz
z nie swojej parafii lub znajda na wydaniu. I choc takze wzrusza mnie goracy
patriotyzm Tadeusza Kijonki - i to jego liczenie ostatnich uczestników powstan -
to odnosze jednak wrazenie, ze slaski czyn powstanczy, dzieki któremu wrócil on
po wiekach w tak rozleglych rozmiarach do Polski, byl aktem bezinteresownego
uniesienia - romantycznego zgola - i dla reszty Polski malo zrozumialego
oswiadczenia milosnego. Podarki wzieto - zaslubiny nie odbyly sie.
Jestem zdania, ze nasi przodkowie mieli swego czasu manie na Polske, czyli
- jak to sie dzis mówi - hobby. A hobby, jak to hobby, czesto jest dziwactwem
lub przejsciowa moda.
Mnie wystarcza, ze spotykam na Slasku mnóstwo mlodych ludzi, dla których
powstania sa omasta ich duszy.